Tętniak, kruche naczynia krwionośne.

  Pani Ewa, 41 lat.

 Tętniak aorty wielkości 5 cm, wyznaczony czas do operacji – 3 tygodnie.
Ze względu na to, że miała bardzo kruche naczynia, czas ten postanowiliśmy wykorzystać na ich wzmocnienie. Gdy zgłosiła się do mnie, naczynia były tak kruche, że same, nawet bez powodu pękały. Robiły się sine wylewy, a przy byle uderzeniu tworzyły się ogromne sińce. Ta Pani chorowała na nadciśnienie. Brała leki z tego powodu, ale mimo to było ono zbyt wysokie.
   Żeby jej pomóc, wskazałam brakujące pierwiastki, błędy żywieniowe, wykonałam kilka zabiegów energetycznych. Po około 10 dniach takiej terapii naturalnej, naczynia na tyle się wzmocniły, że przestały pękać, a przy lekkich uderzeniach nie tworzyły się siniaki. Poza tym ciśnienie tak spadło, że przestano podawać leki- gdyż na lekach było zbyt niskie.
   Po 3 tygodniach zgłosiła się do szpitala, na operację. Przed samą operacją, ponownie robiono badania i ku zdziwieniu wszystkich okazało się, że tętniaka już nie ma.

  Drobna podpowiedź.
Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że wszystkie osoby z tętniakami mają zbyt kruche naczynia krwionośne, a w związku z tym łatwo o ich pęknięcie. Naczynia wzmocnić jest łatwo i dlatego nie warto ryzykować.